Post

Jak przestałam się stresować zakupami spożywczymi

Czy zakupy spożywcze stały się pełne stresu i zmartwień? Oto jak nauczyłam się relaksować.

Pewnego dnia zadałam pytanie o zakupy spożywcze na mojej stronie Real Mom Nutrition na Facebooku, a przyjaciółka przyłączyła się do niego z takim oto bólem: "W sklepie spożywczym boję się żonglować priorytetami: lokalne źródła, organiczne, odpowiedzialne opakowania - nie wspominając o zdrowiu. Zakupy stały się, przyznaję, koszmarem neurozy dla mnie!".

Mogę się z tym utożsamić. Zwykłam prowadzić mój wózek wzdłuż alei, podczas gdy w mojej głowie wirowały sprzeczne zmartwienia: Czy to jest organiczne? Naturalny? Zrównoważony? Wolny od GMO? Fair-trade? Lokalne? Sezonowe? Czy mnie na to stać? Czy ktoś to zje? Wpadłam w spiralę wstydu, nieadekwatności i niepewności.

W końcu zmęczyło mnie wywieranie na siebie tak dużej presji. Zmęczyło mnie poczucie, że mój wózek musi wyglądać w określony sposób lub że muszę wydawać ponad moje siły, aby "zrobić to dobrze". Postanowiłam więc zaakceptować te prawdy i zająć się moim życiem i moimi zakupami spożywczymi:

Mam budżet.

Wydaję więcej na rzeczy, które są dla mnie priorytetem (takie jak lokalne mięso), a mniej na rzeczy, które nie są (takie jak przyprawy, masło i owies). Zastrzegam sobie również prawo do zmiany tych priorytetów w dowolnym momencie. A w niektórych tygodniach, kiedy trzeba naprawić samochód lub zapłacić wysoki rachunek za kartę kredytową, bardziej odczuwam ucisk i kupuję mniej droższych rzeczy. Nie pozwolę, by te ograniczenia budżetowe sprawiły, że poczuję się jak zła mama.

Nie kupuję wszystkiego, co organiczne.

Odwiedziłam zarówno gospodarstwa ekologiczne, jak i konwencjonalne, rozmawiałam z rolnikami. Badałam temat żywności ekologicznej dla magazynów takich jak ten.

Podejście, na które się zdecydowałam, jest właściwie jednym z tych, które wzięłam od naukowca, z którym przeprowadziłam wywiad na temat żywności ekologicznej: kupuję to, co wygląda najświeżej i najlepiej ORAZ na co mnie stać. Może to oznaczać organiczne jagody w jednym tygodniu, a konwencjonalne w następnym.

Wygoda jest dla mnie ważna.

Kupowanie niektórych wygodnych produktów - takich jak wstępnie umyta zielenina w torebkach, pełnoziarniste tortille i chleb kanapkowy oraz pakowane pojedynczo mrożone filety rybne - ułatwia zdrowe odżywianie (i życie w ogóle). W niektórych przypadkach oznacza to więcej opakowań i dłuższą listę składników, niż gdybym robiła te rzeczy od podstaw. Czytam etykiety i listy składników i staram się robić to najlepiej jak potrafię. (Może ci się też spodobać: Co robię od podstaw)

Wzorzec naszego odżywiania się jest tym, co się liczy.

Ogólny wzorzec naszego odżywiania ma znacznie większe znaczenie niż to, czy coś jest lokalne, organiczne, wolne od GMO czy zrównoważone. Oto, do czego dążę w naszym domu:

  • Dużo owoców i warzyw, niezależnie od tego, czy są organiczne, sezonowe, lokalne czy nie.
  • Pełne ziarna, takie jak brązowy ryż
  • Zdrowe dla serca tłuszcze, takie jak oliwa z oliwek do gotowania
  • Ryby regularnie
  • W każdym tygodniu kilka posiłków bezmięsnych
  • Trochę słodyczy i smakołyków, ponieważ równowaga jest ważna!

Nie mogę żyć w strachu, że moje jedzenie jest toksyczne lub trujące.

Jestem zmęczona internetowym straszeniem jedzeniem i nie pozwalam, by mnie to denerwowało. Robię własne badania, patrzę na dowody i odsuwam od siebie sensacyjne twierdzenia i nagłówki gazet. Przeczytaj: Dlaczego jestem zmęczony listami "Żywności, których nigdy nie powinieneś jeść"?

Karmię siebie i moją rodzinę w sposób, który wiem, że jest dla nas dobry: świeżymi produktami, dużą ilością owoców i warzyw, a także posiłkami przygotowywanymi głównie w domu. Ponieważ jedzenie pożywnych pokarmów jest dla ciebie dobre - ale stres, zmartwienia i strach nie są.

I pamiętaj: To są moje wybory. Mogą nie być twoje. I to jest w porządku! Wszyscy troszczymy się o nasze zdrowie i nasze rodziny i robimy, co w naszej mocy.